niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 1 - Trasa koncertowa

*Perspektywa Harry'ego*

     Stoimy za sceną i szykujemy się do rozpoczęcia trasy 'Take Me Home'. Na początek dajemy koncert w Londynie, potem w Paryżu i wielu innych miastach. A ostatni koncert damy w New Yorku. Razem z chłopakami chcemy zrobić coś dla naszych fanów na zakończenie trasy i wymyśliliśmy konkurs. Ten kto wygra spędzi z nami cały nasz pobyt w NY, czyli cały tydzień.
   - No dobra musimy wychodzić na scenę. - powiedział Liam
   - Taa.. racja. - Niall spojrzał na zegarek
   - Nie słyszę własnych myśli! - krzyknął Zayn
   - To ty myślisz? - zaśmiał się Louis
   - Ha! Ha! Ha! Bardzo śmieszne. - oburzył się mulat
   - Ale ja serio się pytam. - powiedział pasiasty
Zayn się zamachnął, żeby uderzyć marchewkowego, ale tego nie zrobił.
W sumie Irlandczyk ma racje serio słychać tylko i wyłącznie 'One Direction! One Direction!' i jakieś krzyki typu 'I love you Harry', 'I love you Liam', 'I love you 1D' itp. Dobra nie ważne, dzisiejszy koncert zaczniemy od 'What makes you beautiful', 'Kiss you' itd, czyli standard. Po koncercie wrócimy do naszego hotelu i pewnie pójdziemy spać, bo jutro rano mamy lot samolotem do Paryża.
Ok, jest równa 20:00 wychodzimy na scenę. I rozległy się jeszcze większe piski fanek.




*05:00 rano*

Budzik zaczął dzwonić..
   - O nie, to już?! Ja chce spać! - założę się, że nie tylko ja tak pomyślałem.
Jakoś się zwlekałem z łóżka. Poszedłem do łazienki, wziąłem szybki prysznic i takie tam. Kiedy się ubrałem zszedłem do kuchni zjeść jakieś śniadanie. Zastałem tam Liam'a co mnie nie dziwi i Niall'a co jest już trochę bardziej dziwne. Chwile po mnie przyszedł Louis. Zrobiliśmy sobie śniadanie. Jak zjedliśmy nasz Daddy pozbierał naczynia i zaczął je myć, spojrzałem na zegarek.
   - Ej, a gdzie jest Zayn? - zapytałem
   - Pewnie jeszcze śpi. - zażartował Lou
   - Noo.. to bardzo prawdopodobne. - powiedział Niall z pełną buzią jedzenia
Co on znowu je, przecież oddał już talerz Liam'owi? Dobra nie ważne.
   - Ale tak serio, bez żartów. - powiedziałem poważnie wracając do tematu - Bo się spóźnimy na samolot. - pokazałem na zegarek
   - Ja po niego pójdę. - powiedział Liam wycierając ręce
Już umył te naczynia? Matko, jestem kompletnie zagubiony w czasie i prze szczeni!! Chyba się nie wyspałem.
Gdy brązowooki ruszył w stronę pokoju Zayn'a, on akurat stamtąd wyszedł.
   - No, na reszcie wstałeś! - krzyknął do niego Irlandczyk
   - Raczej ułożył tą sexi fryzurkę. - zaśmiał się marchewkowy
   - I kto to mówi? - powiedział Zayn podchodząc do Lou i przejechał ręką po jego włosach
   - Ej! - Louis szybko zaczął poprawiać włosy
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
   - Dobra chłopaki, zbieramy się.. - powiedział Daddy - ..bo się spóźnimyZaśmiałem się pod nosem, bo sam to dopiero mówiłem.
   - Okey, okey! - odpowiedzieliśmy chórkiem
   - Ale ja jeszcze nic nie jadłem! - zaprotestował Zayn
   - Było wcześniej wstać. - wystawił mu język Louis
Mulat skarcił go wzrokiem po czym poszliśmy do swoich pokoi. Wzięliśmy bagaże i wyszliśmy z naszego penthouse'u. Zeszliśmy na dół do holu, Liam oddał nasze kluczyki, Paul przyszedł i wyszliśmy z hotelu. Czekały już tam na nas auta, wsiedliśmy do nich i pojechaliśmy na lotnisko. Zaskoczyło mnie to, że przed hotelem było tak mało fanek. Ale patrząc na to z drugiej strony jest przed 07:00 rano w sobotę i większość normalnych ludzi o tej porze jeszcze śpi!
   - Okey mamy 06:38, czyli jeszcze 22 minuty do odlotu samolotu. - stwierdził Liam
Spokojnie weszliśmy na lotnisko, ale nasz spokój nie potrwał zbyt długo. Jak tylko nas zobaczyły fanki od razu się zaczęło, na szczęście był z nami Paul i kilku innych ochroniarzy dołączyło przy wejściu. Jakoś przeszliśmy, po drodze oddaliśmy nasze bagaże i wsiedliśmy do naszego samolotu 1 minutę przed czasem.
   - No dobra czeka nas około 40 minut nudy.. - powiedział Louis - ..to co robimy?
   - Ja coś zjem. - Niall
   - Znowu?! Dopiero jadłeś! - zdziwił się marchewkowy
   - To jest Niall, on jest wiecznie głodny. Ale za to ja nic nie jadłem, więc też coś zjem.. - powiedział Zayn i zawołał stewardesse
   - Okey, ja coś poczytam. - powiedział Daddy wyciągając jakąś książkę
Typowy Liam.
   - A ty Lou? - spytał mulat w czasie jak wiecznie głodny Irlandczyk składał zamówienie na jedzenie
   - Hmm.. może obejrzę jakiś film? - zastanowił się marchewkowy - Przepraszam mogłaby pani puścić jakiś film? - Louis zaczepił stewardesse
   - Oczywiście, już puszczam proszę pana. - odpowiedziała mu
   - A ty Hazz? - wyrwał mnie z zamyślenia Tommo
   - Hmm..? Ja? - zastanowiłem się -
 To ja posłucham muzyki. - wzruszyłem ramionami wyciągając moją MP4Louis spojrzał na mnie pytająco, ale już nic nie mówił, bo stewardesse'a puściła mu film 'Superman - człowiek ze stali'. Pasiasty się ucieszył i zaczął oglądać.


*Paryż 08:12*

Szybko nam zleciał ten lot, jesteśmy już w Paryżu. Na lotnisku znowu czekały na nas fanki i teraz razem z nimi paparazzi. 
Ochroniarze utorowali nam drogę do aut czekających przed lotniskiem.Wsiedliśmy do nich i pojechaliśmy do hotelu. Jak byliśmy już w holu głównym hotelu poszedłem odebrać kluczyki od naszego pokoju.
   - Dzień dobry panu. - uśmiechnąłem się na powitanie
   - Dzień dobry. - recepcjonista odwzajemnił mój gest - W czym mogę pomóc?
   - Jestem Harry Styles. Jesteśmy One Direction. - Wskazałem na chłopaków - I mamy tu złożoną rezerwację na jakieś 3 dni.
   - Ahh.. One Direction. - powiedział - Moja córka bardzo was kocha i ciągle o was mówi.
   - Oh.. serio? Miło, proszę ją pozdrowić od nas. - powiedziałem
   - Dobrze. Umm.. momencik. - recepcjonista zaczął coś szukać w komputerze - Zgadza się, proszę bardzo. - podał mi kluczyki do penthouse'u
   - Dziękuje. - powiedziałam biorąc kluczyki
   - Windy są tam na prosto. - wskazał w którą stronę - A wasz penthouse znajduje się na.. - spojrzał w komputer - ..na 10 piętrze, drzwi 1268.
   - Jeszcze raz dziękuje panu. - chciałem już iść, ale mnie jeszcze zatrzymał
   - Przepraszam..? - zaczął
   - Tak? - odwróciłem się z powrotem do niego zaciekawiony
   - Chciałem, znaczy.. emm.. - strasznie się denerwował
   - O co chodzi? - powiedziałem przyjaźnie, zachęcając go
Wziął głębszy oddech.
   - Czy mógłbym przyprowadzić córkę, żeby mogła sobie zrobić z wami zdjęcie? - powiedział na jednym wydechu
Zaśmiałem się.
   - Jasne, nie ma sprawy. - uśmiechnąłem się szczerze
Odetchnął z ulgą i też się uśmiechnął.
   - Bo wie pan? Ona ma dzisiaj urodziny, a wy jesteście jej największymi idolami i pomyślałem, że to byłby jej wymarzony prezent. - zaczął się usprawiedliwiać nadal lekko spięty
   - Rozumiem. Aa.. mów mi Harry. - podałem mu ręke
   - Dobrze pro.. Harry. - szybko się poprawił - Ja jestem John. - odwzajemnił mój gest
   - Jakby przyszła twoja córka to daj nam znać. Wiesz gdzie nas szukać, prawda? - zaśmiałem się
   - Jasne, że wiem. - powiedział John - Dziękuje ci. Jesteś strasznie miłym chłopakiem jak na taką wielką gwiazdę.
   - Ee.. tam. - machnąłem ręką - Do później John. - odwróciłem się i dołączyłem do chłopaków
Rozdałem im kluczyki i skierowaliśmy się do wind. Dopiero w czasie jazdy na górę jak bawiłem się swoim kluczykiem, dotarło do mnie jaki mamy numer pokoju. Pokój dalej byśmy mieli 69 na końcu numeru. Haha..
Winda się otworzyła i w sumie od razu znaleźliśmy nasz penthouse.
Weszliśmy do środka i pierwsze co podeszliśmy do wielkiego okna. Widok był cudowny, kocham Paryż. 

Chłopaki zaczęli się rozglądać po pokojach, a ja dalej stałem w tym oknie i patrzyłem się na ludzi.
   - Harry stary rusz się wreszcie. - powiedział Louis podchodząc do mnie
   - Hmm.. co? - potrząsnąłem głową, znajdując wzrokiem marchewkowego - Zamyśliłem się.
   - Właśnie widzę. O czym ty ostatnio tak myślisz? - próbował zacząć temat
   - Nie ważne. To co.. - szybko zmieniłem temat  - ..co dzisiaj robimy? - odwróciłem się do chłopaków
Louis spiorunował mnie wzrokiem, ale odpuścił temat. Bynajmniej na razie.
   - Może pójdziemy połazić po mieście, pozwiedzać. - Zaproponował Niall - Może znajdziemy tu Nando's. - powiedział z nadzieją
   - Haha.. - zaśmialiśmy się z niego
   - Ty jak zwykle myślisz tylko o jedzeniu. - skarcił go Liam - A w ogóle nie sądzę, że w Paryżu mają Nando's.
   - Właśnie! - przypomniałem sobie o córce John'a z recepcji
   - Co? - zdziwili się
   - Zapomniałem wam powiedzieć.. - patrzyli na mnie zaciekawieni - ..za niedługo przyjdzie tu córka recepcjonisty z dołu. Obiecałem mu, że zrobimy sobie z nią fotki i damy autografy, bo ma dzisiaj urodziny i w ogóle. - wyjaśniłem
   - Serio Harry? - powiedział niezadowolony Zayn
   - Tak, serio! - odpowiedziałem
   - A ja tam się ciesze! - powiedział uśmiechnięty Irlandczyk
Louis się nie odzywał, stał i patrzył na mnie. Dziwne. Pewnie myśli o tym co mnie ostatnio trapi. Nie powiem mu! Nie ma mowy! Nie mogę i tyle!
Kiedy chciałem coś powiedzieć ktoś zapukał do drzwi. Spojrzeliśmy w tamtą stronę, nikt się nie ruszył. W końcu ja to zrobiłem i poszedłem otworzyć. To był John z jakąś dziewczyną, to pewnie jego córka. Nawet ładna - pomyślałem.
   - Cześć. - przywitałem się z nimi - Wejdźcie.
   - Cześć! - odpowiedziała dziewczyna piskliwym głosem i szybko przygryzła wargę
   - Cześć! Siema! - powiedzieli chłopcy kierując się w naszą stronę
Dziewczyna wyglądała jakby zaraz miała zacząć skakać z radości. Haha.. normalka.
   - Sto lat! Wszystkiego naj! - powiedzieli Niall z Louis'em
Dziewczyna szybko zakryła twarz rękami.
   - Nie wierze.. - powiedziała pod nosem - Nie wierze.. - w kółko to powtarzała
   - Ok, to uwierz.. - powiedziałem i wystawiłem rękę w jej stronę - Jestem Harry, a to Niall, Louis, Zayn i Liam, ale pewnie już to wiesz. - wyszczerzyłem zęby
Chłopaki zaśmiali się ze mnie.
   - Wiem, wiem. Po prostu was kocham. - chyba się trochę uspokoiła, ale trochę - Ja jestem Kendall. - nie pewnie wyciągnęła ręką w moją stronę
   - Miło cie poznać Kendall. - powiedziałem - Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
   - Aww.. dziękuje. - zarumieniła się
   - Wszystkiego naj naj.. - powiedzieli chłopcy
   - To co chcesz te zdjęcia? - zapytał niecierpliwy Louis
   - Jasne! - nawet nie umiem nazwać jej reakcji
John wyciągną aparat i podeszliśmy do tego wielkiego okna, bo lepsze światło. Robiliśmy sobie foty, wygłupialiśmy się. Kendall się trochę wyluzowała, nawet fajna z niej dziewczyna.
   - A tak w ogóle to ile lat dzisiaj kończysz? - zaciekawiłem się
   - Kończę 17 lat. - uśmiechnęła się do mnie
   - Buu.. to nie możemy cie zabrać na piwo. - zaśmiał się Niall
John spiorunował go wzrokiem. A my nie wytrzymaliśmy i wybuchliśmy śmiechem razem z dziewczyną. Jeszcze chwilę porobiliśmy sobie foty i daliśmy jej autografy. Po czym jej tata stwierdził, że musi wracać do pracy. Pożegnaliśmy się i jeszcze raz jej złożyliśmy życzenia.
   - Ok, to co teraz robimy? - zapytał Zayn i zaczął mu dzwonić telefon - Zaraz wracam. - powiedział po czym odebrał telefon i poszedł do jakiegoś pokoju
Spojrzeliśmy się na siebie zdziwieni.
   - To pewnie Perrie. - powiedział Liam
   - Pewnie tak. - przytaknąłem mu
   - Możemy pogadać Harry na osobności? - spytał mnie Louis
   - Yy.. no pewnie stary. - powiedziałem i poszliśmy do jakiejś sypialni
Nic nie mówiliśmy. Usiadłem na skraju łóżka i patrzyłem się na niego.
   - O czym chciałeś pogadać? - w końcu przerwałem tą cisze
   - Co się dzieje? I nie kłam, że nic. Bo przecież widzę, że jest coś nie tak. - powiedział dosyć spokojnie
Patrzyłem na niego i nic nie mówiłem, nie wiedziałem co mam powiedzieć. Spuściłem wzrok na ziemie. Louis usiadł obok mnie i położył dłoń na moim barku.
   - Ej znamy się nie od wczoraj. Widzę, że jest coś nie tak. Jesteśmy przyjaciółmi, najlepszymi przyjaciółmi. Prawda? Powiesz mi co się stało? - zachęcał mnie
Powiedziałbym mu, ale nie wiem jak mam to zrobić. Ufam mu, bo to mój najlepszy przyjaciel. Ale nie mogę. Nie chce stracić tego wszystkiego.
   - Nie mogę stary, nie mogę ci powiedzieć! - powiedziałem i położyłem się na łóżku zakrywając twarz dłońmi
Westchnął i wstał z łóżka. Wyszedł z pokoju już nic nie mówiąc. Poleżałem tak jeszcze chwilę rozmyślając nad tym wszystkim. To wszystko wina MODEST'u! Gdyby nie oni wszystko było by w porządku! Nienawidzę ich!
Coś czuje, że okres wakacyjny w tym roku, że ta trasa koncertowa będzie niezapomnianym czasem. Raczej w złym znaczeniu.
Ok, jutro mamy koncert tu w Paryżu. Pojutrze wylatujemy w dalszą trasę i na koniec New York. Nie mogę się już doczekać końca tej trasy, a dopiero się zaczęła.

_____________________________________________________________
Hejo! :D Bardzo się cieszę, że wam się spodobał zwiastun i prolog :3 Mam nadzieję, że 1 rozdział też wam się spodobał ;) Jak zwykle liczę na szczere komentarze od was.. :*
Nom to chyba tyle jak na razie kochani ;) Następny rozdział chyba dopiero za tydzień. Bo na razie mam napisane pół rozdziału, a nie mam za dużo czasu ostatnio - muszę się sprężyć :o
No nic do zobaczenia w następnej notce, pozdrawiam i życzę cierpliwości ze mną :*

13 komentarzy:

  1. Podoba mi się, tylko szkoda, że tylko perspektywa Harrego jest tutaj, czekam na więcej! ;)
    i zapraszam do siebie : http://niallanddemi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Czekam na nn :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział :) Czekam na nn + mam nadzieje , że dodasz szybko i że będą z różnych perspektyw ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział + czekam nn
    mam prośbę, jeżeli chcesz informować mnie o rozdziałach pisz w zakładce spam :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział!!! :)
    Zapraszamy do nas http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć!
    Twój blog został nominowany do Liebster Award :)
    Więcej informacji znajdziesz pod tym linkiem:
    http://niallanddemi.blogspot.com/2014/01/liebster-award.html

    http://niallanddemi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana pisz dalej i mi się bardzo spodobał

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja pierdole, gorszego opowiadania nie widziałam!

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne czekam na next :)
    zapraszam do mnie http://makeyouloveme25.blogspot.com/
    http://withurlove25.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej :P
    Twój blog został nominowany do Liebster Award :)
    Więcej informacji znajdziesz pod tym linkiem:
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/2014/01/liebster-award_11.html

    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudo! Kiedy następny rozdział?!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zostałaś nominowana do Liebster Awards <3 Więcej dowiesz się tutaj: http://futurestartstodaynottomorrow.blogspot.com/2014/04/ogromnie-dziekuje-za-nominacje.html

    OdpowiedzUsuń